Do mniej więcej 6 miesiąca życia dzieci czują się w wodzie bardzo swobodnie – w końcu przed narodzinami było to dla nich środowisko naturalnie. Z czasem jednak się to zmienia i dziecko należy ponownie zaadaptować do przebywania w wodzie. Jak to robić? Przede wszystkim powoli, małymi kroczkami i bez wywierania jakiejkolwiek presji (np. “zobacz, że inni już potrafią, a Ty nie”) czy z przeświadczeniem, że pływanie jest proste i wystarczy wrzucić dziecko na głęboką wodę, aby się nauczyło. Nic bardziej mylnego!
Jeśli chcesz samodzielnie uczyć dziecko, pokaż mu najpierw proste zabawy w wodzie, np. kopanie czy poruszanie nogami. Na szczęście maluchy lubią tego typu małe wyzwania, więc nie powinno być z tym żadnego kłopotu. Kolejnym etapem jest nauka wydmuchiwania powietrza, czyli robienie bąbelków pod wodą – najlepiej robić to poprzez wspólne zanurzanie ust, a następnie nosa – bez niepotrzebnego pośpiechu. Na tym etapie możesz dziecku ubrać okulary pływackie, mimo iż nie będzie potrzeby zanurzania całej głowy. To kolejne zadanie – można je przeprowadzić poprzez wyskakiwanie z wody i szybkie zanurzanie, które jest dość łatwe. Co dalej? Jeśli sami potrafimy doskonale pływać i znamy technikę, możemy powoli przysposabiać dziecko do pływania – najpierw przy krawędzi basenu i z podtrzymywaniem. Jeśli jednak nie czujemy się na siłach lub chcemy, aby dziecko nie nabierało złych nawyków, najlepiej poszukać instruktora.